(zdjęcie: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=132466673585791&set=a.139867399512385.32749.110490149116777&type=1&theater )
Swoje źródła katowicki Rynek ma w drugiej połowie wieku XVI, bo już wtedy w pobliżu dawnego stawu kuźniczego, na rogu dzisiejszego Rynku i ul. św. Jana, znajdował się lokalny węzeł komunikacyjny - w tym miejscu spotykały się cztery szlaki: na południowy wschód prowadziła droga do Mikołowa, na południe droga do Brynowa, a na północ droga do północnej części centrum Bogucic. Według podań w 1686 roku Jan Mieroszewski z Mysłowic i Rudolf J. Kamieński ze Świętochłowic zawarli ugodę, dotyczącą gruntów spornych w rejonie wsi Katowice. Do ugody dołączono odręcznie sporządzoną mapę. Obejmuje ona tereny dzisiejszego Rynku − ówczesne skrzyżowanie lokalnych dróg w okolicach Kuźni Boguckiej i katowickiej karczmy nad rzeką Roździanką obecnie zwaną Rawą (karczma znajdowała się w rejonie późniejszej zachodniej pierzei rynkowej mniej więcej tam, gdzie dziś Skarbek; w latach 50. XIX wieku uwiecznił ją na swojej litografii Ernest Wilhelm Knippel, w 1864 roku się zawaliła)
Co było potem, każdy wnikliwy sobie doczyta. Co ciekawe, kiedy w 1896 w mieście powstała pierwsza linia parowej kolejki wąskotorowej, miała ona swój początek właśnie na Rynku!
Plac w okresie Rzeszy Niemieckiej nosił nazwę Friedrichsplatz, w okresie międzywojennym od 1922 do 1939 Rynek, w latach 1926−1939 nazywany także placem Marszałka Piłsudskiego, w latach nazywał się - jakże mało fantazyjnie – Ringiem.
W 1945 roku w trakcie zajmowania miasta przez Armię Czerwoną zniszczona została południowa pierzeja, wtedy też ,miał powstać pierwszy powojenny plan przebudowy placu. Około połowy lat 50. domknięto go od strony północnej blok kamienic pomiędzy ulicą Pocztową i ulicą św. Jana późnosocrealistycznym budynkiem, który utworzył południową pierzeję nowego placu rynkowego. W 1954 został opracowany perspektywiczny plan zagospodarowania przestrzennego Katowic, autorstwa Zygmunta Winnickiego oraz M. i A. Winnickich.
W latach 60. i 70. Rynek zaczął... znikać : najpierw wyburzono zabytkowe kamienice w ich miejsce budując socrealistyczne gmachy, między innymi Dom Prasy Śląskiej i Dom Handlowy "Skarbek" oraz Dom Handlowy "Zenit". To wtedy Rynek stracił charakter placu domkniętego, a stał się rondem komunikacyjnym. W założeniu ówczesnych władz miasta miało powstać nowe miejskie centrum. No cóż, jaki system - takie centrum…
Choć dziś trwają na Rynku nim prace, które mają nadać mu jakikolwiek charakter, jakoś tego nie wiedzę. Bez zburzenia części „bloków” i zabudowania placu na nowo nie ma to większego sensu. Z drugiej strony odbudowywanie starych kamienic też będzie tylko erzacem. Dla wątpliwego, z powodu bezpowrotnego utracenia Rynku, pocieszenia polecam lekturę „Katowice-Blues czyli Kattowitzer-Polka” Henryka Wańka. Chop z Oświecimia łopisoł w nij, jak znikoł niy ino Rynek, ale i cołkie stare Katowice.
Pyrsk za zdrowie Rynku (mimo, że nie pije się ponoć za umrzyków:)!