Teees

Teees

czwartek, 9 stycznia 2014

Miasto bez zęba na przedzie (na przodku:)

I pomyśleć, że kiedyś Katowice miały Rynek. Z powodu jego braku są dzisiaj… chore, niepełne, kulawe, szpotlawe - jako miasto oczywiście. Potwierdzam to nie tylko ja sam, ale odwiedzający ze mną to niesamowite (mimo braku Rynku z prawdziwego zdarzenia) miejsce goście.


(zdjęcie: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=132466673585791&set=a.139867399512385.32749.110490149116777&type=1&theater )

Swoje źródła katowicki Rynek ma w drugiej połowie wieku XVI, bo już wtedy w pobliżu dawnego stawu kuźniczego, na rogu dzisiejszego Rynku i ul. św. Jana, znajdował się lokalny węzeł komunikacyjny  - w tym miejscu spotykały się cztery szlaki: na południowy wschód prowadziła droga do Mikołowa, na południe droga do Brynowa, a na północ droga do północnej części centrum Bogucic. Według podań  w 1686 roku Jan Mieroszewski z Mysłowic i Rudolf J. Kamieński ze Świętochłowic zawarli ugodę, dotyczącą gruntów spornych w rejonie wsi Katowice. Do ugody dołączono odręcznie sporządzoną mapę. Obejmuje ona tereny dzisiejszego Rynku − ówczesne skrzyżowanie lokalnych dróg w okolicach Kuźni Boguckiej i katowickiej karczmy nad rzeką Roździanką obecnie zwaną Rawą (karczma  znajdowała się w rejonie późniejszej zachodniej pierzei rynkowej mniej więcej tam, gdzie dziś Skarbek; w latach 50. XIX wieku uwiecznił ją na swojej litografii Ernest Wilhelm Knippel, w 1864 roku się zawaliła)

Co było potem, każdy wnikliwy sobie doczyta. Co ciekawe, kiedy w 1896 w mieście powstała pierwsza linia parowej kolejki wąskotorowej, miała ona swój początek właśnie na Rynku!
Plac w okresie Rzeszy Niemieckiej nosił nazwę Friedrichsplatz, w okresie międzywojennym od 1922 do 1939 Rynek, w latach 1926−1939 nazywany także placem Marszałka Piłsudskiego, w latach nazywał się - jakże mało fantazyjnie – Ringiem.

W 1945 roku w trakcie zajmowania miasta przez Armię Czerwoną zniszczona została południowa pierzeja, wtedy też ,miał powstać pierwszy powojenny plan przebudowy placu. Około połowy lat 50. domknięto go od strony północnej blok kamienic pomiędzy ulicą Pocztową i ulicą św. Jana późnosocrealistycznym budynkiem, który utworzył południową pierzeję nowego placu rynkowego. W 1954 został opracowany perspektywiczny plan zagospodarowania przestrzennego Katowic, autorstwa Zygmunta Winnickiego oraz M. i A. Winnickich.

W latach 60. i 70. Rynek zaczął... znikać : najpierw wyburzono zabytkowe kamienice w ich miejsce budując socrealistyczne gmachy, między innymi Dom Prasy Śląskiej i Dom Handlowy "Skarbek" oraz Dom Handlowy "Zenit". To wtedy Rynek stracił charakter placu domkniętego, a stał się rondem komunikacyjnym. W założeniu ówczesnych władz miasta miało powstać nowe miejskie centrum. No cóż, jaki system - takie centrum…

Choć dziś trwają na Rynku nim prace, które mają nadać mu jakikolwiek charakter, jakoś tego nie wiedzę. Bez zburzenia części „bloków” i zabudowania placu na nowo nie ma to większego sensu. Z drugiej strony odbudowywanie starych kamienic też będzie tylko erzacem. Dla wątpliwego, z powodu bezpowrotnego utracenia Rynku, pocieszenia polecam lekturę „Katowice-Blues czyli Kattowitzer-Polka” Henryka Wańka. Chop z Oświecimia łopisoł w nij, jak znikoł niy ino Rynek, ale i cołkie stare Katowice.

Pyrsk za zdrowie Rynku (mimo, że nie pije się ponoć za umrzyków:)!

czwartek, 2 stycznia 2014

Mapa Helwiga

Jeśli kogoś zainteresowała mapa, która zdobi (tak - zdobi, bo jest piękna!) stronę Latającego Ślązaka to już spieszę wyjaśniać, jak się tutaj znalazła. 



Jej autorem jest Martin Helwig, urodzony  5 listopada 1516 w Nysie, a zmarły 26 stycznia 1574 we Wrocławiu niemiecki pedagog i kartograf działający we Wrocławiu. „Chop z Nysy” studiował najpierw w Wittenberdze, później na Akademii Krakowskiej, od roku 1544 pracował w Świdnicy, a od 1552 we Wrocławiu w Szkole św. Marii Magdaleny. I jak się już wyuczył… to w  1561 roku „nakrykloł” pierwszą tak dokładną mapę Śląska, która aż po XVIII wiek była wzorem dla kolejnych podobnych wydawnictw. 

Tabula geographia sive mappa Silesiae, bo tak nazywa się owa mapa, została stworzona na podstawie własnych obserwacji Helwiga, mapy Europy z 1554 roku autorstwa Merkatora, a także ….opowieści lokalnej ludności. Wydana po raz pierwszy w Nysie mapa była taka dobra, że w zasadzie bez zmian była później wielokrotnie wznawiana, co powoduje wiele nieporozumień. 

Dlaczego jest dla mnie tak ważna? Powstała dokładnie w roku nadania mojemu miastu (dziś Miasteczko Śląskie, wtedy Źyglińskie Gory i Georgenberg) praw miejskich. O dziwo, Georgenbergu trudno szukać w lewym rogu mapy (karta ma orientację południową a więc w stosunku do dzisiejszych jest odwrócona o 180 stopni). Zamiast niego jest Schiglen czyli dzisiejszy Żyglin – najstarsza wioska gminy i ówczesna siedziba jedynej w okolicy parafii. Późniejsze, wierne kopiowanie mapy spowodowało, że Miasteczka nie było na niej jeszcze długo, choć w rzeczywistości istniało i miało się dobrze.

Kolejna ważna uwaga dotyczy oznaczeń: na mierzącej 57,5 na 73 cm mapie zaznaczono około 370 lokalizacji. Pośród nich wspomnianemu Schiglenowi towarzyszy miniaturka zamku, choć takiej budowli wieś nie miała nigdy. Powód: większe osady zaznaczano ikonami dla ich lepszej identyfikacji. To samo nieporozumienie dotyczy wielu innych miast i miasteczek na mapie.


No, a teraz prawdziwy powód umieszczenia tu mapy: jej kopia wisi w mojej kuchniJ